czwartek, 14 listopada 2013

"Arbuz" J. Brzechwa



W owocarni arbuz leży
I złośliwie pestki szczerzy.
Tu przygani, tam zaczepi.
"Już byś przestał gadać lepiej,
Zamknij buzię,
Arbuzie!"

Ale arbuz jest uparty,
Dalej sobie stroi żarty,
I tak rzecze do moreli:
"Jeszcześmy się nie widzieli.
"Pani skąd jest?"
"Jestem Serbka..."
"Chociaż Serbka, ale cierpka!"

Wszystkich drażnią jego drwiny,
A on mówi do cytryny:
"Pani skąd jest?"
"Jestem Włoszka..."
"Chociaż Włoszka, ale gorzka!"

Gwałt się podniósł na wystawie:
"To zuchwalstwo! To bezprawie!
Zamknij buzię,
Arbuzie!"

Lecz on za nic ma owoce.
Szczerzy pestki i chichoce.
Melon dość już miał arbuza,
Krzyknął: "Głupiś! Szukasz guza!
Będziesz miał za swoje sprawki!."
Runął wprost na niego z szafki.
Potem stoczył go za ladę
I tam zrobił marmoladę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz